Jest źle...
Po wyjściu ze sklepu jeździeckiego telefon.
Ojciec.
CHOLERNA SŁUŻBA ZDROWIA.
Czy nie można być anonimowym? Kurde.
Najpierw się pacjenta informuje, a nie ojca.
Dochodzę do wniosku, ze żaden lekarz nie jest anonimowy.
Zmieniam nazwisko i adres zameldowania, jak matkę kocham.
(Ha, właśnie matka nie wie :D)
Wszyscy się kurwa znają.
Pięknie, pięknie....
z resztą po co rozpaczać?
ha...
ja to się nawet cieszę, ominie mnie kilka przykrych obowiązków co prawda będą inne
ale się cieszę...
ha!
to nic, dostanę "antybiotyk" i samo przejdzie...
za kilka miesięcy na pewno...
max 6 miesięcy...
6 miechów opierdalania się...
zajebiscie
tymczasem siłownia :D
do upadłego :D
- Bąk, 4 dni, treningi po 3-4 godziny, cała mokra jesteś, jeszcze tak planujesz do końca wakacji? Czy Ty się do cholery jasnej w BOGA chcesz zabawić? Daj sobie trochę czasu, wykończysz się!
- Jak zazdrościsz to eee... chodź ze mną.
-Ja się o CIEBIE martwię.
- Martw się o siebie RYBKO, ja sobie dam radę.
W TYM SZALEŃSTWIE JEST METODA!
Użytkownik lawinka
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.