tak bylo dwa lata temu w Anglii, Mel siedziala wtedy spokojnie w brzuchu u mamy i tez kwestowala, od tamtej pory nikt nie zrobil tu WOSPu a my sami nie damy rady, staramy sie wspierac co roku jak mozemy i sleczymy przed tv, teskniac w tym dniu szczegolnie za krajem i tym specyficznym swietem, fenomenem na skale swiatowa.. chcialabym znowu zrobic tu WOSP, wtedy zebralismy calkiem sporo a bylo nas dziesiecioro, nie liczac dwojki w brzuchach u mam:P
lezka sie w oku krecila jak ogladalam relacje z Polski.. nie rozumiem, ze tyle ludzi jest przeciwko temu, przeciez to wspaniale, magiczne wydarzenie, ze w ten dzien ludzie wychodza na ulice i mimo zimna i mrozu rozgrzewaja ludzkie serca..