Odliczanie do września czas zacząć, do końca wakacji, początku pracy itd. Już wiem co kupię za pierwszą wypłatę, wiem, że muszę się odwalić i jakieś zdjęcia w tyg porobić, coś powrzucać, coś zmienić i w ogóle. I czekać, czekać aż kompa naprawię a tak to jutro oczekiwanie na ''Szósty Zmysł'' i żeby Johnny ogarnął tyłek i siebie i w ogóle, mętlik trochę ale zobaczymy, do 4 października na pewno dociągniemy, może znowu zacznie za mną latać, liczę na to, nie chcę szukać rozrywek gdzie indziej bo tutaj nuda i rutyna i myśli, że ma gwarantowane. I chcę na jakiś dooobry koncert. Uhh. I chcę w końcu ten kolczyk w wardze! kasę będę mieć ale z kolei czy w tej pracy wypada? poczekam chyba na koniec stażu... czyli do lutego, huh no trudno.