czasami ludzie sadzą, że pomagają nam rozczulaniem się nad naszą osobą w chwilach
gdy jedyne czego potrzebujemy to porządnego kopa w dupę
ze słowami "no rusz się, świat się sam nie podbiję!"
powinnam być teraz w ADHD z dziewczynkami i z klasą
ale bywa, po pierwsze trochę nie mam nastroju, po drugie ten ból
co się ze mną dzieję , czy ja nie mogę być normalnie zdrowa jak inni?
czym sobie zasłużyłam że codziennie mnie coś boli i musze na coś narzekać
codziennie coś nowego, i jedynie kto mnie wysłuchuję to mój chłopak, bo mama ma to gdzieś
fuck this shit ;/ po trzecie, bez Skarba nigdzie nie pójdę, a On jest zmęczony, więc niech sobie odpocznie,
jest ważniejszy niż wszystko