Już sama nie wiem w co ręce włożyć.Brak czasu,ciągły brak czasu na wszystko.Z jednej strony dobrze-w końcu coś się dzieje,było wesele(baardzo udane,choć trochę krótkie),była dzieiejsza debata,i tak oto zebrały się wszystkie zaległości.Może to i dziwne,ale tęsknię za zwykłym dniem w szkole,takim kiedy będę mogła jak zwykle wrócić do domu ze słuchawkami w uszach,a tymczasem jeszcze poprawa ocen ,egzaminy i jutrzejszy Opłatek Gminny,a w sobotę osiemnastka..no,ale akurat na nią nie mogę narzekać.
krasnal mnie opętał