RP
17.10.2008r.
godz. ok 15:50
-Nie stracilismy Andrzeja. Zyskaliśmy tylko nowego anioła. Ty też powinnaś tak myśleć.
Odwróciła gwałtownie głowę. Zobaczyła jego złożone jak do modlitwy dłonie, to spojrzenie
wszystkowiedzącego mentora i tę wstrętną piane w kącikach jego ust. Nie wytrzymyła.
Upuściła kieliszek na podłoge, zblizyła twarz do niego i powiedziała:
-Co ty palancie wiesz o stracie?! No co?! Czy ty chociaż raz, jeden jednyny raz widziałes Andrzeja?!
Krzyczała. Histerycznie krzyczała. Wszyscy w pokoju zamilkli i odwrócili głowy w ich stronę.
-Czy ty wiesz, że oddałabym wszystkie twoje zasrane anioły za jedną godzine z nim?! Tę jedną jedyną?!
Żyby mu powiedzieć to, czego nie zdąrzyłam. Czy ty palancie, wiesz co powiedziałabym mu jako pierwsze?!
Powiedziałabym mu najpierw, że najbardziej żałuję tych wszystkich grzechów, których nie zdąrzyłam z nim popełnić?!
Nie?! Nie wiesz tego! Ty proroku na studiach i mesjaszu amatorze, nie wiesz tego?! Ale wiesz, co ja powinnam myśleć?!
(J.L.W.)
Miłego dnia RP