Sięganie po telefon przestało być poranną, pierwszorzędną sprawą. Skrzynka odbiorcza od głuższego czasu zorbiła się pusta. Chyba wraz z usuniętymi wiadomościami zniknęły wszystkie moje miłosne uniesienia. A gdy tylko zacznie palić się w kominku, spalę wszystkie wspomnienia.
Zabawne ile szczęścia może dać jedna wiadomość. Ciszę się Kasiu razem z Tobą! ;*