No cześć Wam ;)
Dziś poruszam temat wspomnień i nie tylko ..
No właśnie : wspomnienia..
Czasem zastanawiam się co złego w życiu zrobiłam, że wracają ... Oczywiście nie te dobre... Te gorsze...
Dziś postanowiłam zrobić dogłębne porządki .. kartka po kartce... zeszyt po zeszycie, rysunek po rysunku .. I co znalazłam ? Oczywiście wspomnienia.. Bolesne wspomnienia..
Ponoć mówią, że wystarczy je zapisać na kartce i spalić, ponoć wtedy odejdą ... ale wiecie co ?To tak nie działa.. Prędzj czy później one i tak wrócą ... Czasem nawet ze zdwojoną siłą.. Chociażby przez głupi papierek ... Jeden papierek czy cokolwiek innego a tak potrafi zmienić humor..
A wiecie jakie wspomnienia sprawiają nam największy ból?
Te o osobie, którą straciliśmy, która nas raniła, a mimo to i tak ją kochaliśmy . Wtedy wracają wszystkie wspólnie spędzone chwile.... Wspólne spacery, wspólne milczenie, rozmowy, SMS-y, wieczory na dworze, jego zapach, zapach perfum, których używał.. Albo co gorsze.. Poczuć ten zapach, bo naprzykład jakiś kolega czy brat ma dokładnie taki sam ... To wszystko .. Wtedy wszystko nam przypomina tą drugą osobę ..
I mimo, że wiemy, że ta druga osoba nas raniła, sprawiała nam ból, to nie potrafimy o niej zapomnieć .. I choć czasem odgrażamy się jej, że ta osoba za nami zatęskni, to wiemy, że może tak nie być, że ta osoba po prostu zapomniała.. Nie pamięta nas, nie pamięta naszej twarzy, nie umie nawet odpowiedzieć głupiego "cześć" mijając się na ulicy.
Mówi się, że każda sekunda jest warta kilku milionów lat pamięci .. I choć czasem chciałoby się zapomnieć, żałować każdej sekundy spędzonej razem to się nie da.. Po prostu się nie da.. Bo wtedy byliśmy tak cholernie, cholernie szczęśliwi, że w życiu sobie tego nie wyobrazimy ..
Ludzie lubią deszcz, bo w deszczu nie widać łez.. Idziemy sobie drogą, możemy płakać do woli i zrzucić wszystko na deszcz, na te krople, dzięki deszczowi, możemy czuć się też "czyści". Możemy poczuć takie obmycie, spłynięcie z nas tego wszystkiego co nas dręczy ..Ale szum deszczu buduje mur między nami a światem...
Podobnież nawet w największym oceanie łez znajdzie się mała wysepka szczęścia... Trzeba tylko dobrze szukać.. Więc poszukajmy .. Poszukajmy tego szczęścia, tej radości, uśmiechnijmy się, wypnijmy pierś do przodu i myślmy, że co było to było, że teraz jest teraźniejszość, że możemy wszystko, czego tylko zapragiemy.
Cieszmy się życiem bo tak naprawdę nie wiemy ile go nam zostało .. Cieszmy się nim, nie pozwólmy na to, żeby jakieś wspomnienie przejęło nad nami kontrolę. Trzeba żyć dalej ... Są gorsze i lepsze momenty... Zawsze po burzy wychodzi słońce .. Więc głowa do góry i uśmiech na twarz, nie jesteś sam/sama . Masz rodzinę, przyjaciół ;)
Na dziś to tyle .
Pozdrawiam i do napisania.
W.