photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 15 CZERWCA 2012

fucking perfect.

 

z tego co widze, zbliża się okres.

tak wiem, nie było mnie tutaj bardzo długo. Troche się u mnie pozmieniało, mianowicie, po 3miesiącach mordęgi z tamtym kolesiem który mnie rzucił, pojechałam zaraz po maturze na wypad ze znajomymi, tam właśnie "ON" zachował się jak skurwysyn, poniżył mnie w tak wysublimowany sposób, że wyszłam z siebie słysząc te słowa. Powiedziałam DOŚĆ, nie jesteś mnie wart w ani jednym procencie. Następnego dnia poszłam na impreze gdzie poznałam "K" i co? i teraz jak na to patrze, jak przypominam sobie słowa, jak przypominam sobie to jakim zaufaniem go obdarzyłam i na ile sobie i jemu pozwoliłam po kilku godzinach znajomości, pluję sobie w twarz i pytam z głośnym kurwa gdzie podziała się moja chierachria wartości i jakie kolwiek hamulce?! W kazdym razie wydawało się że ponieważ i on został bardzo zraniony przez pewną kobiete, a ja rzekomo go z tego wyciągnęłam, mimo iż jego bliscy sobie z tym nie potrafili poradzić, wydawało się że będzie pięknie.
Moja naiwność nie zna granic. Zauważyłam że nabiera do mnie zbyt dużego dystansu, zasłaniając się zranionym sercem. Tak jak ja bym kurwa nie była zraniona i jak bym nie przeżyła najgorszych 3 miesięcy w swoim życiu. Tak jak bym kurwa oczekiwała od niego przenoszenia gór czy gwiazdki z nieba. NIE KURWA. Powiedziałam sobie koniec z tym, usunęłam fejsa - nasze najczęstsze źródło komunikacji. To było we wtorek. Nie odezwał się, nie napisał smsa, nie zadzwonił, zupełnie nic.
Chyba tutaj kończy się moja wiara w mężczyzn, choć nie wiem czy wszystkich do tej pory poznanych mogę tak nazywać. Chyba nie powinnam. Bo "K" wydawał się dobrym człowiekiem, aż za dobrym, aż za poukładanym, aż za inteligentnym. Czułam się jak zero z myślą że ja mam wakacje a on męczy się z sesją, że ma mnóśtwo zajęć a ja? Ja muszę tylko posprzątac i ugotować obiad. To wszystko co mam do zrobienia, czyli zupełnie nic. Czyli przy systematyczności godzina dziennie. Żałosne. Pracy też jak do tej pory nie udało mi się znaleźć.

Generalizując? Albo się odezwie do jutra do godziny 14. albo ja mu złożę kilku minutową wizytę i powiem co o tym wszystkim myśle. W kilku słowach, bo do tej pory to ja słyszałam od niego ' Tylko prosze, nie zran mnie'

 

 

 

 

ODNOŚNIE DIETY?
od dzisiaj kawa i minimum jedzenia, fajki, ćwiczenia i wracam do stanu ze stycznia/lutego.
Przepraszam, ja po prostu będąc chuda czuję się pewnie i dobrze. Więc pierdole wszystko inne, dąże do swojego. Uczenie się wytrwałości przyda mi się na pewno, choćby od października, bo studia to nie liceum. PODOBNO.

 

xoxo Mel.

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika lastchance47kg.