wczoraj o 19 zjadłam jeszcze 3 cieniutkie kanapeczki grahamka z szyneczką, kawałkiem żółtego sera i 2 ogórkami korniszonymi.
dzisiaj: pół kubka kawy z mlekiem + sudi.
cos sobie za chwile zjem i zdrzemne sie godzinke, bo jestem wykonczona, później bd słuchac audiobooka - jądro ciemności. -.-
zrobie sobie takze ściągi na historie, jakos nie mam ochoty uczyc sie wszystkiego na pamięc, nie mam siły... to właściwsze sformułowanie.
zaczynam miec wrazenie ze jestem gorsza od innych, ze są osoby które poza szkołą i nauką robią coś więcej, że są ciągle w ruchu. I nie narzekają... a do tego mają o niebo lepsze wyniki w nauce niż ja.
czuje sie jak zero kompletne zero.
a co najlepsze, moja irytacja zachowaniem ludzi sięga zenitu, co odbiera mi chęć na zmiany... te dobre zmiany.
cóz pozostaje mi włozenie słuchawek w uszy, załozenie okularów i robienie swojego.
moze jakos sie ograne.
ćwiczenia na dziś :
1 dzien a6w, deska, unoszenie nózek, moze skakanka, 100 brzuszków, rozciąganie, 5 pompek, unoszenie bioder, nożyce 10x3serie.
jak u was?
na wadze 53.8