Jest 2.48. Już dawno powinnam spać. Sen dobrze by mi zrobił. Pomimo tego nadal siedzę i czekam na oświecenie. Nie pamiętam kiedy ostatnio tak dużo myślałam. Popadłam chyba w jakiś ciąg analizowania wszystkiego. Za dużo myśli kłębi mi się w głowie. Potrzebuję choć jednego beztroskiego dnia. Takiego jak dawniej. Ale czy taki dzień kiedykolwiek nastąpi?