Jak zwykle nudy... Tylko w czwartek było w miarę jako tako. Ale ja nie chciałam pizzy tylko kebaba! :P No ale mniejsza. Brat płacił, także nie narzekałam.
Ciągle mnie próbują zmusić do picia wody, herbaty, kawy etc. Ale ja naprawdę na siłę nie mogę. Niech mnie kurna znów zamykaja w szpitalu. Mnie to wisi... :/ I tak nie mam po co ty w domu siedzieć...
Ale jakoś zdać do następnej klasy muszę. Także zbyt często nie moge opuszczać lekcji... No ale moja wina, że ciągle jakieś pieprzone choroby u mnie wykrywają?! Przecież ćpunką nie jestem, pijaczka też nie, palaczką... no cóż... Nie wypowiadam się na temat papierosów. Mniejsza
Jutro chyba niedziela. Spróbuję się trochę wyspać. Może po południu przejdę (lub przejadę) do nowiaka. No a co mam tu robić?...
Dziś trochę połaziłam po twierdzy z magdą i damianem. Nawet fajnie było.
Więcej nie wiem, co mam pisać. A tymbardziej nie chcę zanudzać.
Pozdrawiam moje kochane Świrki :*