Teraz próbuję to utrzymać, chociaż w głębi duszy cierpię... I to bardzo... Ale z czasem może to minie. Chyba że będą takie sytuacje, które chciałabym, żeby były, ale później i tak będzie jeszcze gorzej niż jest teraz... Ale cóż ja na to mogę poradzić? Chyba nic...
Jak przypuszczałam, nie poszłam dzić do szkoły. Temperatura już trochę osiadła, więc najpewniej już jutro dołączę do mojej klasy. Tylko będę musiała zaliczyć klasówkę... Ale to sie jeszcze umówię z facetką na odpowiedni termin.
Byle do wakacji...