huh. więc połowa wakacji minęła.
powiem tyle: jeżeli pragniecie zwiedzić kraj:
- gdzie na śniadanie są tylko kruułaasanty
- gdzie połowa kobiet chodzi prawie naga, drugiej połowie natomiast widać tylko oczy
- gdzie wystarczy być choć ciut bielszym niż prawie-czarnym żeby wszyscy faceci byli twoi
- gdzie noc w noc, o godzinie ok. 23:30 przychodzi do ciebie tylko jeden, ale za to zawsze jeden pan potwór (kakakakaaraluuchh!!) i żeby go zabić musisz posłużyć się kawałkiem łazienki
- gdzie słońce zaczyna działać o 13:00 a o 3 w nocy dalej jest upał
- gdzie obłąkani belgijscy artyści malują góry własnoręcznie stworzonymi TONAMI farb
- gdzie wszystko gotuje się w takich jakby ceramicznych namiocikach wielkości garnka
- gdzie skorpiony i węże są zwierzątkami domowymi
- gdzie taksówki ścigają się z wielbłądami
- gdzie wszyscy mieszkańcy znają perfekt przynajmniej dwa języki, za to ich zdecydowana większość to analfabeci
- gdzie kobiety nie można bezkarnie np przejechać autem dopiero od 6 lat
- gdzie toalety kosztują po ok 4 euro a kozy żyją na drzewach (?!)
to odwiedźcie maroko... :P
___
nie paleontologia (hell yes, niespełnione marzenie 4-letniej mnie), nie medycyna, nie dziennikarstwo, nie fotografia, nie reżyseria (przynajmniej na razie :P), ale grafika !! jak tylko szanowni znawcy stwierdzą, że mam szansę, to idę na grafikę !! Już ostatecznie, realnie i na poważnie. ^^
___
zaczynam się definiować i nabierać dystansu do wszystkiego po kolei. przyznaję, że jest to ciut uciążliwe, szczególnie gdy wszystkie autorytety upadają. i to z nienacka, ale co zrobić.
___
oswajam się z guitarpro, zaczynam nareszcie zapisywać moje brzdąkanie, co jest niewątpliwą ścieżką do sukcesu :D
xp
___
co jeszcze? kreatywnie - na wyżynach. psychicznie - gdzieś w przedszkolu, mimo wszystko :P
___
i tylko 2 i pół książki kapuścińskiego dzieli mnie od wymarzonej w dzieciństwie zmiany, po której mnie nie poznacie, hihi !!
___
Factory Girl. --> !!!!!!!!! (Andy Warhol, Edie Sedgwick, Bob Dylan, Lou Reed itd.)
___
VELVET NIGHTS YES VELVET DREAMS