staczam się i rozwijam.
udaję, że czytam książki. uzależniłam się od gadu gadu, winampa i ogólnie rzecz biorąc tego szklanego pudełka z podłączonym internetem. jem tylko w nocy, w dzień nie. śpię tylko w dzień, rzadko w nocy. chodzę w podartych dżinsach, które nagle stały się najulubieńsze. rysuję sobie, tworzę sobie. muzykuję sobie i bawię się photoshopem. bo lubię. czysty hedonizm w połączeniu z lenistwem kwadratowym, spontanicznością i czymś między zabawą a sztuką. definiuję się, nie wiem który to już raz, ale w sumie za każdym razem inaczej, więc całość wychodzi dość zabawnie. przychodzą dziwne rzeczy w nocy. w nocy łatwiej rysować, łatwiej pisać, łatwiej tworzyć i komponować, łatwiej wkładać serce. w nocy jest się samemu. wszyscy śpią, można robić, co się chce. taka ot, chwilowa wolność i swoboda. kosztem kolejnego dnia spędzonego na kawach i lodach karmelowych w przerwach między spaniem. ha ha ha. naogolądałam się poważnych, rozważnych filmów i mam ochotę na kreskówki. moje ukochane kreskówki. samuraja jacka, dextera, kubusia puchatka, muminki, smerfy i johnny'ego bravo, który umie robić naleśniki. xD więc podsumowywując: intelektualnie leżę, zdrowotnie się trzymam choć powinnam leżeć juz dawno, artystycznie wstaję. źle nie jest. reżyserka pozostaje niespełnionym marzeniem, obok szkoły muzycznej, no mówi się trudno. ale gitary już nie poświęcę. noł łej. jst 4:05 rano. haha, kretyństwo, nie? ja się ciąglę bawię, łudzę, rozkminiam. no ale ja to ja. nienawidzę swojej nieśmiałości, wrażliwości, skłonności do wyolbrzymiania i pieprzonej dumy, przez którą niektórym się wydaje, że mnie znają na wylot a niestety, nawet bardzo niestety tak nie jest. ale to się jeszcze wyrówna. eh.
na zdjęciu z San Ok, Oxford '07. Jejku, nie pamiętam czy to zdjęcie było już czy nie, mało mnie to obchodzi. ja chcę tam wrócić. anglia, angliaaaaa... brytyjski akcent, tosty z nutellą, pocztówki z hendrixem, starbucks coffee, śliczne domki, śliczne uliczki, uniwersytety, duża porcja dobrego rocka i dobrych sklepów. i lasy. i drobne powodzie from time to time. grrr. ja chce do anglii. bo ona ma klimat. dokładnie taki, jaki lubię.
ps. poszukuję kogoś, kto by zechciał pojchać GDZIEŚ ze mną w sierpniu, bo jest to jedyny ratunek dla mnie przed tą częścią wakacji spędzoną z dziadkami i młodzym bratem. rozpisywać się nie będę, ale jak do tego dojdzie to będzie masakra. zatem: JEDZIE KTOŚ ZE MNĄ GDZIEŚ? ^^ PROOOOSZĘ. BAAARDZO PROOOOSZĘ. Prosi Ola/Laseen o 4:12 rano.
aaa, pieprzenie. sex drugs rock'n'roll, hell yeah, mrok, zło, wieczna zima, muzyka, wolność, friendship i smyruism.
idę spać.
[jak dobrze, że istnieje ironia.]
[passion is not so far from insanity.]
Inni zdjęcia: 1411 akcentovaZwierzęta za kątków świata bluebird11Bolczów elmarDla mnie już czwartek patusiax395Zapraszam! thevengefuloneKolejna wylinka pamietnikpotworaKaruzela Arka Noego bluebird11Zegar kolejowy ? ezekh114Blu-tu. ezekh114Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegames