mnie to zadziwija i uwiera. no bo jak? przez 15 lat być mega sam w szkole i w ogóle w życiu, jakoś bliżej 16 poznałem Kaśkę i jest cudownie. ale co teraz? dostaję duzo dowodów sympatii i sobie z tym nie radzę. jest mi przykro, że nie dla każdego mogę być taki jaki powinienem być. że nie mogę się odwzajemnić takim samym zainteresowaniem. ale nie mogę być na usługach. nie chcę. najważniejsza jest Kaśka, mimo wszystko:)