Tak jak w tytule - dobrze jest:)
W zasadzie wszystko się układa tak jak sobie tego życzę, baa, nawet tak, że sobie nawet przez sekundę tego nie wyobrażałem.
Szkoła? Świetnie. Nauczyciele jednak są do życia. Oceny do powrawienia - poprawione:). Proszenie o oceny lepsze z początku nieskutecznie - w wynikiem na tak:) W tym jedna bardzo niespodziewana, miodzio:) I się obeszło bez błagania pewnej jedzy i pewnego palanta, hah.
Tak sobie tu siedzę, słucham Coldplay'a i przyglądam się nowemu pieskowi. Tak, tak, a rodzicielka jeszcze 2 dni temu zarzekała się, że nie chce psa. Tak, a sama go dzisiaj, wczoraj przywiozła:p teraz niech o niego dba, a nie ja, jak zawsze, pf.
I tak jakoś czuję, że skoro sie tak wszystko dobrze ukłąda to za chwilę wszystko inne posypie się na całej lini - tak dla równowagi, a co! Inaczej być nie może. Nawet chyba wiem co to może być. Praca. We wtorek się okaże. Nie to żebym pragnął pracować, bo nie ee. Nie uśmiecha mi się perspektywa wstawania po 5 i wracania nawet po 23.. Absolutnie nie. Ale jak praca to będzie wreszcie lustrzanka;d I tak,tak praca się nie uda to nie bedzie aparatu, nie wspomnę, że jest mi on niezbędny do wszystkiego.
Poza tym jakieś zakochanie się, coś coś? Wybiegam zbytnio myślami do przodu. Jeszcze 2 tygodnie zanim przyjedziesz i się spotkamy, a ja już myślę jak będziemy się razem szlajać wąskimi uliczkami, we dwoje. Ale ale. Jest miło:)