Od razu zaznaczam, że notka może być słabo rozmieszczona graficznie, korzystam w telefonu :)
Taki mam widok na chwilę przed pobudką, nie chce skłamać, ale chyba koło 5.30.
Internat nie jest zły. Wygląda to na dłuższą kolonię z zajęciami lekcyjnymi, ale to tylko strasznie brzmi. Mieszkam w 5-osobowym pokoju z naprawdę spoko ludźmi. Posiłki całkiem smaczne, po 4 tysiące kalorii dziennie. Lekcji mam po osiem h dziennie, ale ścisłe kończą się w środę, więc reszta tygodnia mi nie straszna. W piątek dyrekcja wyszła na przeciw uczniom i dała każdej klasie po 4 lekcje, aby każdy mógł sobie wcześniej wrócić do domu na weekend. Właśnie, do domu są wyjazdówki co tydzień, ale mi się zwyczajne tak często nie opłaca jeździć, za długo czasu by mi zeszło na podróż.
Jedno co jest fajne w tej szkole, to to, że w przypadku świąt, podczas których cała Polska ma wolne, np. Święto Zmarłych najbliższe, mamy wolne dzień przed i dzień po wolnym, żebyśmy spokojnie mogli wrócić do szkoły, gdy ruch drogowy zmaleje i tłoki na kolei znikną, ale nie ma nic za darmo, te dni musimy zwyczajnie odpracować w soboty :/ co już jest mniej fajne, ale dajemy radę :)
Tyle na teraz, idę się brać za lekcje, bo już niektórych nie ogarniam :/ Cya.
@Edit:20.23