Witam pasztety dawno nei pisalem wiec cofnę się w czasie :P
środa jako sotatni dzien przed swiętami minoł owocnie i obiecująco, jako że w mojej klasie sa same pożądne dziewoje , kupilismy taniego ruskacza i poszedliśmy/ poszliśmy dokonać uroczystego otwarcia sadów:P, po chwili naszła nas refleksja , że tani ruskacz nigdy nie jest zły , dzieki temu cudownemu sposobowi zapomniałem o flustracjach jakie mnie spodkały z samego ran kiedy to jako reprezentacja szkoły<staje sie to meczące> poszedłem z Karusią
roznosić jakieś zaproaszenia> , tak wiec dotrwałem w dobrym nastroju do końca dnia z myśla , że kolejny będzie jeszcze lepszy poniewaz szykowały mi sie Konkretne zdięcia...
ps
nieliczni wiedza , ze kocham się w pięknej kobiecie o szlachetnej duszy i ruzanej cerze...
lecz jest to miłosć nieszczęsliwa:P
<dobra dobra bez pierdoleniea>
Fakens