Best ever Friends!

Najukochańsze zdjęcie z wczoraj. Spotkanie "po latach" w najlepszym gronie. Miło było się po raz kolejny zobaczyć, pogadać i powspominać stare, dobre czasy. W końcu znamy się od kąd pamiętam. Absolutnie wiele wam zawdzięczam i dziękuję za wszystko. Dobrze, że jesteście.

Dziwne uczucie. Chyba po raz pierwszy poczułam tą zimę. Ten trzaskający mróz, fakt, że leżę w łóżku z katarem i bolącym gardłem otulona w najcieplejszy koc jaki mam. A co najgorsze kiedy spojrzę w okno widzę tylko lecący dym z każdego sąsiedniego komina, drzewa bez liści, szare, bez życia niebo. Czuję bezlitosny chłód, uczucie zimnych rąk, pękających warg i parę, która leci z ust. Zawsze pierwsze uczucie zimy jest niezapomniane, tak jak by wszystko się zmieniło. Jak by wszystko utraciło życie na jakiś czas. Dzień jest krótki a noc dłuży się w nieskończoność. Tak jak wspomniałam dziwne uczucie.

Ten tydzień szybko dobiega końca, dzisiaj cały dzień w łóżeczku po wczorajszej kaźmie. Najlepszym faktem w tym wszystkim jest to, że dzisiaj jest ostatni dzień przed postem a ja chora leżę w łóżku z przymusową abstynencją. Naprawdę uwielbiam ten stan. Szczerze? nie mam ochoty nawet jechać na żadną imprezę, ten ostatni czas jakoś dał mi nieźle w kość i póki co zbieram siły i odzyskuje to co straciłam, czyli dużą część siebie. Do wieczora planuje się pozbierać i mimo wszystko dobrze spędzić ten dzień.

Tygodnie tak sobie lecą i lecą. Dlatego też jesteśmy co raz bliżej końca tego roku. Właśnie tego mi potrzeba.

Mam również nadzieję, że te święta odzyskają swoją nadzwyczajność i niezwykłość. Niestety przez ostatni czas cała magia świąt uleciała. Chociaż czuje, że te będą inne, lepsze, z innym nastawieniem. Człowiek chyba z czasem docenia znaczenie bliskości, potrzeby rozmowy i rodzinnego klimatu, wszystkie te cechy uciekają nam w tej codziennej gonitwie. Dlatego chociaż tego jednego dnia absolutnie wszyscy bez wyjątku mamy nowe szanse, czas na wszelkie możliwe zmiany i wyczyszczenie konta. Chyba dlatego tak kocham święta mimo wszystko.

Jak zwykle za dużo myśli na raz. Na tą chwilę czas się ogarnąć bo cały dzień spedzę z moim kochanym w łóżkiem w głównej roli. Dlatego trzymajcie się Msiaczki i udanej soboty. Ostatni czas na szaleństwa i czas zacząc nasze postanowienia. Do następnego!

 " Może za często do niej dzwoniłem. Może powiedziałem jej za wiele o sobie. Może popełniłem ten błąd, koszmarny błąd, przytulania się do niej w środku nocy i słuchania, jak oddycha. Może pozwoliłem sobie za bardzo przy niej odpoczywać. Może po raz pierwszy w życiu od czegokolwiek się uzależniłem. "