Dokładnie tak jak zostało to ujęte na zdjęciu! :)
Witam Was w 2016. Co prawda moje powitanie 1 stycznia nie wyszło tak jakbym chciała, ale postanowiłam się nie załamywać.
Nowy rok, nowe postanowienia, nowy rodział w życiu rozpoczęty. To nie tak, że chce spalić za sobą wszystkie mosty, chcę na tyle na ile to możliwe poprawić swoje życie, osiągnąć postawione sobie celę i pracować nad sobą.
Miniony rok był pełen zarówno dobrych, jak i złych rzeczy. Pomimo tego że zleciał w obłednym tępie, wydarzyło się w nim bardzo bardzo dużo. Popełniłam wiele błędów, ale staram się na nich uczyć. Wychodzę z założenia, że trzeba upaść i znaleźć się na dnie, żeby móc powstać i to daje nam siłę. Czasem potrzeba tych złych rzeczy, aby spotkało nas coś dobrego. Dużym przełomem w moim życiu na pewno był cel schudnięcia jaki udało mi się osiągnąć. Metodą prób i błędów, poczynając od głodzenia się, co było straszna głupotą i na szczęście w porę to dostrzegłam, bo byłam na skraju popadnięcia w zaburzenia odżywania, po zmienienie nawyków na zdrowe, racjonalne żywienie i aktywność fizyczną. Teraz wiem, że trzeba bardzo dużo pracy żeby coś osiągnąć, ale naprawdę warto. Największą motywacją była dla mnie siłowania. Wtedy dopiero radykalnie zmieniłam swoją dietę, prawie całkiem wyeliminowałam słodycze, fast foody. Teraz w święta zdarzyło mi się trochę nagrzeszyć, dlatego biorę się do spalania tego wszystkiego, ale wszystko z głową! :)
Mam wiele postanowień i najważniejszym z nim jest być szczęśliwą, myśleć pozytywnie i nie poddawać się. Czuję w sobie siłę i mam nadzieję, że to się nie zmieni :)
A co u Was, jak rozpoczęliście Nowy Rok, macie na niego jakieś postanowienia? :)