Nie ma to sensu,
Lecz zrobię to znów,
Opisany skrawek życia i snów,
Kolejnych kilka nic nie znaczących słów.
To dręczące sumienie co nawiedza jak zły duch,
W szale beznadziejnosci pogrąży mnie znów.
Powtórzy się historia już tak dobrze znana,
W ręku zyletka, w oczach łzy, ja na kolanach.
Kolejna próba wiecznego snu nieudana,
Nigdy nie zabliźniające się w sercu rana.
Wszystko kiedyś było tak łatwe, tak proste,
W szaleńczym amotku odeszły chwile radosne.
W mym sercu powinna być wola by żyć,
Lecz dłużej nie mogę, bo NIE MAM JUŻ NIC !
I kiedy serce bić przestanie, na zawsze się zatrzyma,
Spotka mnie Śmierć, ta wymarzona, ta jedyna.
Tya, sam pisalem. Jebie mi się mózg niemilosiernie od samotności.
Całe jebane zycie sam przeciwko wszystkim.
Pozdrawiam skurwysnow srodkowym palcem, mame buziakiem, reszte szyderczym usmiechem!
Trudno żyć bez pistoletu