oh god, umieram. ten tydzień był okropny, jestem wykończona, oczy mi się same zamykają.
Wydaje mi sie, że następny nie bedzie lepszy. Jak dziwnie...piatek bez alko. Bez niczego.
Jutro moze sobie odbiję, kasien ma urodziny, halo. a tymczasem ide spac, bo zdechnę.
dobranoc:*