"Nie mogę się poruszyć, dlaczego jest mi coraz ciężej?
Jestem w kącie Twego serca, tak
Pragnę Cię dotknąć, ale jestem otoczony ciemnością
Wciąż przyzwyczajam się do tego samego miejsca
Staję się coraz bardziej zapomniany wewnątrz ciebie
W tej miłości, która wiecznie trwa"
Co jakiś czas bądź kilka lat przychodzi taki moment,
że postanawiasz podsumować swoje życie
U mnie zwykło bywać źle albo gorzej
Ostatnio jednak dostrzegam, że to co było... co minęło.. było dobre - na swój sposób.
Kto wie, może za kilka lat będę myśleć tak o obecnym okresie mego życia.
Podejrzewam, że w życiu czekają mnie jeszcze gorsze chwile załamania, wzloty oraz upadki.
Jednak na chwile obecną cofając się w przeszłość nie żałowałabym niczego z obecnego stanu.
Dosłownie niczego.
Ciężko ruszyć mi do przodu w jakiekolwiek dziedzinie życia
Tymbardziej teraz bez wsparcia kogoś kogo mogłabym nazwać "partnerem"
Tak..
Kiedyś stroniłam od tego - teraz nie wyobrażam sobie jak mogłam tak żyć.
Śmieszne jak na słowa 22-latki, ale na chwile obecną tak jest
Zmieniłam się. Długo myślałam, co jest tym brakującym elementem układanki
co takiego wierci mi dziurę w brzuchu codziennie zmuszanąc do grymasu mimo pięknego dnia.
Na ten moment sądzę, że to
"Głębokie poczucie miłości i przynależności. Kiedy nie udaje nam się zaspokoić tych potrzeb, nie funkcjonujemy tak, jak powinniśmy. Załamujemy się. Rozpada nam się osobowość. Pogrążamy w odrętwieniu. Cierpimy. Krzywdzimy innych. Chorujemy."
Tak więc.... chyba jestem chora...
Inni zdjęcia: 1411 akcentovaZwierzęta za kątków świata bluebird11Bolczów elmarDla mnie już czwartek patusiax395Zapraszam! thevengefuloneKolejna wylinka pamietnikpotworaKaruzela Arka Noego bluebird11Zegar kolejowy ? ezekh114Blu-tu. ezekh114Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegames