jak tak człowiek leży cały dzień i nie może nic zrobić to nachodzą przeróżne przemyślenia. taki troche miałam dzień słabości psychicznej. zastanawiałam sie ciągle skąd do cholery mam wziąc aż tyle motywacji, żeby w końcu zmienić coś w życiu. cięzko, ojj ciężko. ale ludzie potrafią pozrzucać nawet po 70 kg, to dlaczego mi ma się nie udać zrzucić 15? musi się udać. ale bedzie trudno. najgorsza jest ta psychika
dzisiaj zjadłam, a dokładniej wmusiłam w siebie na obiad mały kawałek pieczonego mięsa i kilka różyczek kalafiora. i na kolację tak jakby zjadłam malutkiego pomidorka i 3 kawałki papryki konserwowej.
czuje się jak balon