marzy mi sie baaardzo taka sukienka, oczywiście najlepiej w jak najmniejszym rozmiarze :D
dzisiaj jestem strasznie na siebie zła. do obiadu było ładnie, bezproblemowo. zjadłam obiad, minęło z pół godziny i mnie napadło. i zaraz kanapka, tafelek czekolady, krówka, ciastko i 2 batoniki musli. masakra jednym słowem.
ale zaraz potem sie zebrałam i mimo dużego wiatru wybrałam sie do lasu pobiegać. i biegałam równiutko 2 godziny. chyba jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się tak długo biegać, ale nie ma co sie dziwić, że miałam na to energie skoro wcześniej tyle pochłonęłam. I nawet może troche przesadziłam, bo teraz mnie odrobine bolą stawy kolanowe ;> mam nadzieje, że przez noc ciało wypocznie i rano bedzie znów gotowe na bieganie ;)