O Chryste, ustawiłam budzik na 7, bo miałam isc biegać. budze się, patrze na zegarek a tu 11.30 :D to sobie pobiegałam :P
ale niedługo wyruszam: kierunek las i dawaj biegać :D wieczorem domówka. boje sie, zawsze tam jest jedzenie, a takie jedzenie jest złe :P dzisiaj od rana też troche poszalałam, bo zjadłam cukierka i batonika, niby batonik z musli, ale swoje kalorie miał. myśle, że nie uda nam sie wysiedzieć długo na domówce i ruszymy też na disco, więc wyskacze trochę te kilogramy :D
trzymajcie się dziewuszki. miłej soboty ;**