Już jestem. Wszystko wręcz świetnie :) trzy tygodnie temu zdałam prawko, a jutro jadę wreszcie je odebrać! nie mogę sie doczekać. Tydzień temu osiemnastka Klaudii, wczoraj Grażki i na każdej zajebiście. Wczoraj nie piłam nic, bo jak to przystało cieszę sie jazda i byłam kierowcą, mało ważne że bez prawka... Wczorajsza impreza pierwsza klasa <3 jeszcze zostały Andrzejki ale jak na tą chwile bez planów. Od jakiegoś czasu same imprezy ale skończy sie wszytko, od środy próbne matury, katastrofa przecież ja nic kompletnie nie ogarniam, matematyka? o Boże słabo mi sie robi jak pomyśle ze mam pisać z niej maturę, za chuja nie zdam. Mam juz dość szkoły za którą tak tęskniłam cztery miesiące temu im bliżej matury tym bardziej sie boje, odbija mi. Zawzięcie zbieram na auto które kupie sobie SAMA chociaż jeszcze na wymarzone trochę mi brakuje... :D. A jeszcze cos dla tych ciekawskich bajkopisarzy osiemnastki NIE ROBIŁAM, bo nie miałam wolnej soboty gdyż od października w każdą coś miałam zaplanowane i też stwierdziłam że jakoś nie widzę siebie w roli żłopiącego wóde od 20 do białego rana, gdybym robiła moja osiemnastkę to dla mnie skończyłaby sie ona w godzinę i potem 2 dni zdychania, jedyne co mi nie wchodzi. Wpadłam też na pomysł że skoro nie mam juz wolnego terminu na tą osiemnastkę to zrobie sobie za rok dziewiętnastkę jak dobrze pójdzie, bo w sumie rocznik '93 nie będzie miał wtedy już takich balang jak w tym roku i też moja impreza byłaby takim spotkaniem sie, bo przecież po maturze wszyscy sie rozejdą gdzieś w dupe i pewnie nie będziemy sie widywać juz tak często... Ok może już dam sobie spokój. Ide obejrzeć film na którym bede mogła sobie popłakać, bo tego mi trzeba przez ostatni tydzień. Bajoo :*