Wyzdrowiałam na szczęście zostało małe jedno nieszczęście ale męcze się z tym od 19 lat..
Dzisiejszy dzień.. rano po nocce jak codziennie przyjeżdża Misiek, śpimy do 14:00 później lekarz/zakupy sprzątanie gotowanie jedzenie sprzątanie.. okna czas zleciał.. o dziwo szybciutko! już 21:38 Misiek właśnie pojechał do pracy na nocckę nie lubię :<