Zaczynam 1 dzień z miesięcznej kuracji dla ciała.
Pierwsza partia 30 minut ćwiczeń - dała w kość. :)
Na śniadanie pyszna porcja gotowanych brokuł, pyszności.
Do tego jeszcze wieczorem porcja biegania i mam nadzieję, że po miesiącu będą duże efekty. :)
Nie dla kogoś, dla siebie. Dla lepszego samopoczucia. :)
I wcale nie jest głodna. Brokułki troszkę zapychają. Ale tylko troszkę. ;p
Popijamy wodą, więc apetyt też mija. :)
Zobaczymy, czy wytrwam w postanowieniu. Zwłaszcza, że w lodówce jest taka pyszna turkusowa-wieloowocowa galaretka z bitą śmietaną........ ah! Lodówka-kusiciel. ;D
A teraz wracam do nauki, czas zacząć. :) :) :)