Co się z nami stało? Nie wiem. Kiedy? Jutro wstaję o 6, ale jestem pewna, że znów przez to wszystko nie zasnę do rana.
jakiś czas może to dawało klimat tym wieczorom
ale zanim zobaczymy kolor, spłynie tu łez sporo
za oknem jesień myślę, że wystarczy ich w tym roku
noszę w sobie skryte serce, bo obarczył mnie ten pokój nim
przez to mi blisko do nihilistycznych postaw
i oddam chyba wszystko żeby dłużej w nim nie zostać
za chwilę przyjdę i naniosę trochę błota
przepraszam, nie dzwoniłem, wolę w oczy spytać, 'co tam?'
to późna pora i nie słychać już Orłosia
mam nadzieję, że zrobisz mi miejsce żebym się dosiadł
i nie musi być cieplej, choć kolejny raz nie grzeją
problem w tym, że nie mam ciebie, ale kto by tam się przejął
i pozmywam te naczynia które ciągle leżą w zlewie
a z blatu zetrę te okruchy życia na ziemię.