Piękna. :o

wczorajszy dzień był całkiem inny. lepszy. wszystko działo się tak niespodziewanie. najpierw zostałam zmuszona przez mamę żeby jechać na basen.  potem pojechaliśmy coś zjeść na fast food. jestem z siebie dumna, bo pomimo zachęceń taty nie zjadłam ani hamburgera ani zapiekanki ani kebaba, jedynie zamówiłam sałatkę i cappucino z bitą śmietaną <*> ale luuz bo się rozpuściła i była zamiast cukru. ale niestety zjadłam kilka frytek. potem jak wróciłam do domu zamierzałam spędzić spokojny wieczór z ksiązkami, ale się nie udał bo zostałam wyciągnięta na miniparty. spaliłam jednego szluga, piłam drinki i zjadłam sałatkę tylko dlatego żeby nie pić na pusty żołądek. myślałam żę to zwymiotuję ale niestety mój organizm lubi się truć od środka i wymiotuję tylko jeślli wypiłabym z pól litra.wrociłam przed 12  zjadłam kilka paluszków poszłam pod prysznic i o 3 spać. nie chce do szkoły, nie chce, nie chce! i pobudek o 5. :C

ŚNIEEEEEEżku padaj! <4-1

śniadanie; dwie kromki waza x bieluchem 110 kcal , + serek naturalny 55 kcal.

2 śniadanie: -

obiad: schabowy zawinięty z serem i papryką.  170 kcal

podwieczorek: budyń. 111 kcal

kolacja. ? 

446kcal.

ważę się w piątek, + dodam moje zdjęcia.