photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 18 LUTEGO 2009

Welcome back my friends

       Jak widać ostatnio coraz mniej piszę... niestety natłok spraw i zdarzeń nie pozwala mi opisywać wszystkiego na bieżąco, może to, dlatego że nie chce albo, że sprawy toczą się inaczej niż planowałem. To wszystko, co się dzieje, to ogólnie pojęte życie, ze wszystkimi swoimi bolesnymi akcentami.


      Żyje w ciągłym zawieszeniu między Głubczycami i Wrocławiem. Nie ma spokoju ducha i ciała. Czasem na takim bezsensownym czekaniu na jakieś znaki od szefów uczelni czy zakładów pracy mija nie spożytkowanie długi czas, za długi żeby odetchnąć i móc powiedzieć, że wszystko jest Oki. Straszne, ale prawdziwe. Wielu z was zapewne dałoby dużo żeby móc siedzieć sobie, czekać, odpoczywać. Owszem jest to dobre, ale tylko, jeśli ma się zapewnione kilka rzeczy, takich jak np.: ktoś obok żeby spędzać z nim czas na rozmowie, spacerach, robieniu czegoś wspólnie. Bo wierzcie mi, w samotności taka opcja nudzi się po kilku godzinach. Taki niebyt, nicość, poczucie ze nic pewnego umieszczonego w terminarzu albo jakiegoś określonego mnie nie czeka. I co tu jest pewnego i stabilnego w życiu?


     Jedyne, co mi zostało stabilnego to kilku prawdziwych kochanych przyjaciół i Ona- Moja Ukochana . I po kilku problemach opartych wyłącznie na tęsknocie, która nie pozwala czasem nam być trzeźwym i traktować się tak jak to miłość nakazuje, jest coraz jaśniej i dochodzi się do tak zwanego"Tego czegoś". Niezwykle mnie to cieszy. Bo miłość jest sama w sobie pięknem i radością, a jeśli w miłości jest zrozumienie i akceptacja to już nic w życiu nie jest prawdziwym problemem, bo to uczucie, że ktoś czeka i nieustannie kocha, jest budujące nawet, kiedy wszystko inne się wali. ... mam ciebie... I niczego się już nie boje:*