Tym oto zdjęciem rozpoczynam serię - Brellman, Przyznaje kiepsko mi wyszła... trzy, może cztery zdjęcia się nadają do publikacji. Ale ja jak zawsze nie będę się przejmował waszym zdaniem i sobie wstawię kilka&:) Zrobione zeszłej nocy około 2:30 z nudów i braku laku.
Dzisiejszy dzień przebiegł całkiem spokojnie, obyło się bez stresu podczas zajęć. Co prawda wykłady z grafiki inżynierskiej przeciągały się niemiłosiernie. Ale moja 3 osobowa ekipa Politechniczna zwana PwrDewiants w składzie Ja i dwa Piotry, nie daliśmy sobie się nudzić. Grypsy tam i z powrotem latały... zawsze jakaś alternatywa dla nudnego wykładu. Na ćwiczeniach z TI(Technologie Informacyjne) dałem radę, bo się solidnie przygotowywałem, choć temat był nie łatwy.
Mimo braku pieniędzy na wszystko nie głoduje. Mój współlokator Krzysiek nie pozwala mi umrzeć. Jego Mama dostarczyła smaczną wałówkę, którą, na co dzień ze smakiem spożywamy. Chwała jej za to:) Wracam wkrótce, do OGL w końcu święto nie??:) Po spotykać się z ludźmi. Myślę ze kilku na mnie czeka. Tęsknota to wróg studenta wiec trzeba pokorzystać do granic możliwości z obecności w domu. Piwnica czeka:) Nio i najważniejsze- LOVE:* Będzie spotkanie tysiąclecia, na spokojnie, bez pośpiechu. W końcu znów puszcze gramofon:) I zabrzmi muzyka w moim życiu!!