Rozdział 19.
Weszły do salonu gdzie odbywała się impreza. Nie było już zbyt wiele osób. Większość spała gdzieś w innych pokojach. Kuba i Patryk siedzieli na kanapie i palili papierosa. klara zauważyła jednak, że nie był to zwykły papieros, miał nawet inny zapach.
-Co palicie ? -zapytała podchodząc do nich.
-Maryśkę. Chcesz bucha? -zapytał szybko Patryk
-Niee..dzięki.
-Kochanie, może jednak ? -uśmiechnął się Kuba.
-No dobrze, ale tylko jednego bucha. - Wzięła z ręki Patryka małego skręta i zaciągnęła się. Dym od razu wypełnił jej płuca. Zawirowało jej w głowie i dziwnie zemdliło. Oddała skręta chłopakom i usiadła na kanapie obok Kuby. Poczuł, że rbi jej się coraz bardziej niedobrze. Uśmiechała się jednak, nie chciała dać po sobie poznać, że coś jest nie tak. Po pewnym czasie opuściły ją mdłości i poczuła się tak dobrze i lekko jak nigdy. Wzięła jeszcze kilka buchów. Podszedł do nich jakiś chłopak, którego nie znała, nie widziała ga nawet wcześniej na imprezie. Za rękę trzymał Olę. Klara spojrzała na nich z odrazą i zwróciła wzrok w stronę Patryka, ktory miał taki sam wyraz twarzy jak ona.
-Patryk, słuchaj weźmiemy jakieś piwa z lodówki - powiedział chłopak uśmiechając się lekko. Ola chowała się za nim.
-Jasne, Seba, bierzcie ode mnie ile chcecie i co chcecie. - odpowiedział z wyraźnym naciskiem na 'co'.Chłopak odszedł a Ola podążyła za nim. Patryk sięgną po następnego jointa , zapalił go , wziął bucha i podał Kubie.
-Widzieliście ją? -zaczął Patryk po pewnym czasie.
-Jest pijana - Klara próbowała usprawiedliwić Olę.
-Niby tak, ale wystarczyło, że na chwilę puściła moją rękę a już trzyma rękę innego.
-Nie ma sensu się dziś denerwować, wszyscy jesteśmy pijani, jutro o tym pogadamy. -wtrącił się Kuba.
-Masz rację. -powiedział Patryk i wziął głębokiego bucha. Było około godziny trzeciej, Klara wiedziała, że niedługo będzie musiała wracać do domu. Chciała jednak jeszcze chwilę pobyć sama na sam z Kuba.
-Kuba - zaczęła -odprowadzisz mnie już do domu ?
-Już? kochanie, posiedź jeszcze chwilę.
-Nie mogę, mama niedługo wstaje, nie chcę, żeby się skapnęła.
-No okej, więć chodźmy. Cześc Patryk, dzięki za imprezę. -powiedział Kuba na pożegnanie. Klara nie odezwała się ani słowem. szli teraz ciemną ulicą trzymając się za rękę.
Ciąg dalszy w następnej notce :)