Chyba wrócę, co Wy na to ? ;*
Rozdział 15.
Klara siedziała na parapecie w swoim pokoju i patrzyła na przepływającę po niebie chmury. Usłyszała dźwięk sms. Sięgnęła po telefon i odczytała. Była to wiadomość od nieznajomego numeru , dostała lekkich dreszczy po przejściach z nieznanymi numerami. Przeczytała jednak. W wiadomości było tylko '' Hej :) ''. Zastanowiła się chwilkę po czym odpisała :
" no hej ;] znamy się ? ''
" no w sumie tak :* "
" jakoś konkretniej ? ''
" Na fejsie nie chciałaś ze mną pisać więc musiałem się z Tobą jakos skontaktować. Dawid z tej strony "
"Dawid...błagam. Nie mamy sobie nic do wyjaśnienia. "
"chyba jednak mamy.Spotkajmy się."
"Nie mam czasu, jestem zajęta. Muszę pomóc mamie. Cześć "
"Wiem że Twoja mama jest w pracy , nie kłam"
"Dawid, kurwa. Nie rozumiesz że nie chce z Tobą rozmawiać ?"
"okej,. mam nadzieje że kiedyś zmienisz zdanie."
"nie. cześć"
Nie odpisał. Klara zdenerwowana wybrała numer Kaji i zadzwoniła. Nie odbierała. 'Pewnie znów siedzi z Mateuszkiem - pomyślała - od kiedy on się pojawił ona w ogóle nie ma dla mnie czasu.Trudno' Wstała i sięgnęła z torebki paczkę Marlboro. Wyjęła jednego papierosa i zapaliła. Zaciągając się spojrzała na pudełko leżące pod łóżkiem. Otworzyła je i wyjęła kilka leżących tak żyletek. Zdjęcia,które tam były znała już na pamięć. Zaciągnęła się bardziej wypuszczając dym przez nos. Spojrzała na swoją rękę. Wzięła żyletkę , spojrzała jeszcze raz na swoją rękę i przeciągnęła ostrzem od łokcia aż do nadgarstka. Z głębokiej rany szybko popłynęła krew. Nie wiedziała czemu to zrobiła. Krew kapała na podłogę. Usiadła się na łóżku trzymając papierosa w zakrwawionej ręce. Łzy popłynęły jej po policzku. Nie wiedziała czemu płacze. Miała dość życia. Chciała zacząć wszystko od nowa. Wspomnienia nie dawały jej żyć. Poszła do salonu , wyjęła z barku mamy butelkę wódki i wróciła do pokoju. Usiadła się na podłodze i otworzyła alkohol. Pociągnęła łyka i zaciągnęła się fajką.
-To za Miłość, której nie ma. -powiedziała i znów pociągnęła łyk z butelki.
-A to za przyjaciół - powiedziała ponownie. Wypiła duszkiem trzy czwarte butelki krzycząc :
-A TO ZA TE PIERDOLONE ŻYCIE, W KTÓRYM NIC MI SIĘ NIE UKŁADA !
Zapaliła kolejnego papierosa , wypiła jeszcze trochę wódki po czym zasnęła.
Ciąg dalszy w następnej notce :)