Rozdział 11.
-Dziewczyny, już pietnasta ja idę spotkać się z Mateuszem.-powiedziała Kaja.
-Okej.
-ej chodźcie ze mną, ja nie dam rady sama. Chociaż mnie odprowadźcie.
-okej. -dziewczyny wyszły z domu , a po kilkunastu minutach były już w parku. Mateusz siedział na ławce. Widać było że jest zdenerwowany i smutny.
Kaja podeszła do niego, a dziewczyny zostały na schodach jakiegoś sklepu.
-Cześć -powiedział kiedy podeszła do niego
-cześć.
-co tam u Ciebie.?
-nic.
-U mnie też.- zblizył się do niej. Czuła jego delikatny oddech i przyspieszone bicie serca. Pocałował ją. Poczuła dreszcze. Nigdy jeszcze nie czuła się tak kiedy ją całował.
-Ma.ateusz.
-tak?
-przepraszam...
-Kaja, nie masz za co przepraszać. Będziemy jeszcze razem ?
-Na pewno tego chcesz ?
-Ja chcę , nie wiem jak Ty.
-Chcę, tylko mam straszne wyrzuty sumienia...
-zapomnijmy o tym i zacznijmy od poczatku. Co Ty na to ?
-Jestem za.! -przytuliła go.
-Kocham Cię Kaja!
-Ja Ciebie też.
-Ooo widzę że się pogodziliście -powiedziała Klara z uśmiechem.
-o cześć dziewczyny -powiedział Mateusz.-tak jak widać, odzyskałem to na czym mi najbardziej zależało, odzyskałem cały mój świat.
-Miło tego słuchać. Chodź Klara zostawimy tych zakochańców samych , niech się soba nacieszą -powiedziała Ola łapiąc Klarę za rękę i prowadząc do drogi. Dziewczyny chodziły po sklepach podczas gdy Kaja poszła z Mateuszem do niego.
-Myślisz że nadal siedzą w parku ?-nie wydaje mi się, powiedziała Klara oglądając jeansową spódniczkę.- ładna ?
-zajebista. Mi też się nie wydaje.
-Nie będę się wtrącać w to co robią...razem.
-haha. Kaja chyba nie jest aż tak głupia.
-zdziwiłabyś się. A ta fajna ?
-tak. Nie znam jej tak dobrze jak Ty, ale nie wygląda na głupią dziewczyne.
-pozory mylą -zaśmiała się Klara -nie mo żartuje. Tą kupie.
Dziewczyny wyszły ze sklepu. Było już późno więc Ola poszła do swojego domu.
Ciąg dalszy w następnej notce :)