Warto było wyjść i nie wrócić więcej, by po drodze złapać szczęście za rękę. 

Chyba spotkałam anioła. Mojego anioła stróża. 

Warto było zaryzykować, zrezygnować z dotychczoswego życia, postawić wszystko na jedną kartę i zacząć wszystko od nowa. 

I met Him exactly one month ago. I don't regret any second I took or any decision I made.

Now I know He is the one and only for me. 

Nigdy nie wierzyłam, że prawdziwa miłość istnieje, poza filmami, gdzie wszystko było takie piękne i kolorowe, a bohaterzy zapatrzeni w siebie zakochani po uszy... Sama teraz tego doznaję. Nie wiedziałam, że można na czyimś punkcie oszaleć w taki sposób. Po miesiącu.

Czuję jakbym spotkała miłość swojego życia...

Zmieniam się przy Tobie z dnia na dzień, wracam do życia. Łagodnieję. Śmieję się, tańczę. ŻYJĘ.

Ja- największa przeciwniczka ślubów i tym podobnych- pierwszy raz w życiu pomyślałam, że mogłabym wyjść za mąż. Z miłości. 

Czyż to nie szalone, że zakochałam się do szaleństwa po 25 dniach znajomości?

Czyste szaleństwo.

Do tej pory kręcę głową z niedowierzaniem.

Ale chyba na tym właśnie polega znalezienie tej jedynej osoby, na całe życie, że od pierwszych chwil się to czuje? 

Tak szybko to się potoczyło. Aż dziwne. Właśnie znów kręcę głową, bo nie dowierzam. Mam nadzieję i wierzę, że będzie tak jak jest i tylko lepiej już na zawsze.

P.S. Kocham Cię.