Wena mnie złapała w dość dziwnym dzisiaj stanie optępienia.
Tak sobie właśnie siedzę i myślę, jak to będzie gdy się kiedyś rozejdziemy. A to kiedyś napewno nastąpi, wiemy o tym oboje. Tylko boimy się sami przed sobą to przyznać.
I tak myślę, jak będę patrzeć na to, z punktu widzenia przyszłości. Co widzą i co myślą ludzie, którzy poświęcili komuś mnóstwo swojego czasu, otworzyli się przed kimś, ufali, a z bliżej lub mniej znanych powodów ich drogi rozeszły się? Czy z powodu upływu czasu, zmian, a może nowego związku ich podejście, myśli i uczucia ku tej osobie z przeszłości zmieniły się?
Sama powinnam wiedzieć, przecież wiem co czuję teraz, o czym myślę patrząc na tą osobę z przeszłości. W porównaniu: tak bardzo mało czasu mieliśmy. Ale teraz nawet nie umiem sobie wyobrazić, jak będę patrzeć na Ciebie, co będę myśleć o Tobie za kilka, kilkanaście lat. W porównaniu: tak wiele czasu za nami, jeszcze ile przed nami?