Czasem wśród największej beznadziei można odnaleźć sens. To ważne - na przyszłość. By już nie dać się niepotrzebnie ranić i wykorzystywać, nie ufać ludziom, którzy na to nie zasługują i trzymać się z dala od tych, którzy udając przyjaciół próbują zniszczyć od wewnątrz. Mam już dość niektóych krzywych twarzy. Za dużo było wszystkiego. Nowy miesiąc, nowe życie, czas się odciąć od ułudy i wyrachowanych bestii. Kości zostały rzucone.
Pora zedytować niektóre wpisy, usunąć kilka zdjęć, oczyścić atmosferę, sumienie i siebie.
I tylko to jedno niezmiennie - kocham Cię, M. :*