Ja wiem, że mnie od dawien dawna nie było, w ramach wynagrodzenia publikuję 3/4 mojego ryja, z czego 1/3 gryzącą ziemię w katowickim parku.
Jestem szczęśliwym człowiekiem, o braciszkowie moi! Bo mam Maćka, który jest Kotem z Cheeshire, ale on chyba jeszcze o tym nie wie. Tak czy inaczej, uświadamia mnie, że muszę być obłąkana, bo inaczej nie znajdowałabym się... TU... Gdziekolwiek by to nie było...
Piszę teraz na blogu i tam też daję zdjęcia. Może i będę tu jeszcze wpadać, szkoda, żeby nie, skoro już tyle lat fotoblożek ze mną wycierpiał, ha?
Nie będę dwa razy tego samego pisać, jak chcecie oglądać obrazki to sobie patrzcie na ten jeden mizerny, a jak chcecie czytać i oglądać więcej obrazków - jak wcześniej wspomniałam - blog.
Życie jest piękne, powiedziała Wania umierając z tęsknoty.
Zaplatałam Maćkową brodę w warkoczyk, a jego włosy zaplecione w tę fryzurę wyglądają jak ogonek skorpiona!
Radujcie się, wujaszki.
Biegałam we wróżkowej sukience i kąpałam się w fontannie ku uciesze ludu. Wskoczyłam radośnie z murku i z jeszcze radośniejszym zdumieniem wpadłam w poślizg, po czem runęłam w wodę na grzbiet.
Najlepsze wakacje na świecie, ludy.