Było już wczoraj, ale mi usunęło, nie wiem czemu.
Tak więc, jak już wczoraj pisałam, wszystko powraca do normy. Powoli powraca ten wewnętrzny spokój, którego tak bardzo nam brakowało przez ostatnie tygodnie. Powoli opadają emocje, mija strach. Z dnia na dzień widzę, że jest coraz lepiej, a ten widok wynagradza te gorsze chwile. Patrząc, na spokojnie, na to wszystko dostrzegam ukryty sens tych zdarzeń. Nic nie dzieje się bez przyczyny...