Tak więc na zakończenie weekendu pogoda beznadziejna a i humor niezbyt dobry. Nie rozumiem, dlaczego zawsze muszę mieć pod górkę. No nic, trzeba sobie radzić...
O sobie: ' potrafię być jednocześnie smutna i szczęśliwa.
Jestem jak samotny, roześmiany anioł,
unoszący się nad powierzchnią ziemi,
zachwycony, że może latać, a jednocześnie cierpiacy na samotność...
jestem równocześnie niepokojąco nieprzewidywalna...
mogę się śmiać godzinami...a zaraz potem robię się smutna i popadam w przygnębienie...
...trudno było stwierdzić o czym myślała...