Śnieg stopniał i przez chwile było ładnie. Przez chwilę, ponieważ podniebne byczki zasłoniły całe niebo i zaczęły płakać. Jest brzydko na dworze, strasznie ponuro i to mi się trochę udziela.
Nie bierzcie mnie za emo elfa, błagam. Potrafię być wesoła, tylko teraz mam taki czas.
Siedze skulona w swojej norce, bezpieczna.To nie jest dobre, ale na tę chwilę nie mogę nic więcej.
Kolejny bumerang do mnie wrócił. Tym razem otwarcie przyznał mi, że jest z tych, którzy wracają tylko dlatego, że czegoś chcą, by potem znowu odejść.
Czy odmówiłam? Czy odepchnełam? Nie.
Nie umiem. Z obojętnością pomogłam, pcoieszyłąm, wysłuchałam. Może trochę wszczepiłam w niego poczucie winy, ale to na bardzo krótki czas.
Jest mi wszystko obojętne. Nie wiem, czy to dobrze.
Oby do wiosny, może wtedy wszystko się ułoży.
Elfik.