Zauważyłam, że zmieniło się nieco podejście do tego co kocham najbardziej. Dawniej nie wyobrażałam sobie dnia bez ani jedego zdjęcia, a dziś aparat stoi na statywie od tygodnia i nawet nie mam ochoty go wziąc do ręki. Uciekła gdzieś ta magia, chęci i poczucie spłenienia. Zdjęcia nie sa już tak pomysłowe i pełne wyrazu jak dawniej. Pamiętam jak byłam w stanie malować twarz farbami, skakać po drabinie czy obklejać ściany gazetami zeby tylko zrobić zdjecie. Chciałabym żeby tamten zapał wrócił. Co się stało? Być może po prostu się zmieniłam - dojrzałam. Już nie potrafię cieszyć się jak dawniej, śmiać się do upadłego i bawić na każdym kroku. Mam nadzieję, że wraz z wiosną przybędą nowe chęci i pomysły. :)