Najlepsze chwile jeszcze śpią, ukryte gdzieś za horyzontem.
Wierzę w to.
Cóż innego mi pozostaje, niż tylko wierzyć i mieć nadzieję.
Czasami wydaje mi się, że zawsze mogłam być kimś innym..że zawsze mogło być gorzej.
Dotyka mnie to poczucie pustki.
Wydaje mi się, że nie czuję jakiejś wewnętrznej satysfakcji z tego, co robię.
Staram się realizować marzenia: chciałam tańczyć- tańczę, chciałam iść na olimpiadę- idę.
Ale czuję, że chyba to nie to, czego tak naprawdę chcę.
Gdy teraz mogę dotknąć tego, czego zawsze chciałam, zaczynam wątpić.
I nie wiem dlaczego..