Z Ingu ;* powitanie dzisiejsze . jak wreszcie Dita mnie do niej dopuścila .
Bo jak przyszlam na padok , zostalam napadnieta przez nią i kazala sie glaskać .
Z ledwością dopchalam sie do Ingi . ;)
Z powodu , że konie na padoku byly , nic dziś nie zrobilam . Jedyne co to mam chyba 6 fajnych fotek , które tu zamieszcze ;)
Domi poszla po kluczyk i przebralam trampki na Termobuty ! . Bardziej nie marzlam , ale bylo mi tak samo zimno . Wiec ledwo chodzilam .
Dona wyczyścila Gracje , a ja w tym czasie przeszkadzalam i marudzilam Kasi w prowadzeniu jazdy ;d hah .
Ala mnie zawolala , żebym drzwi od padoku trzymala , przy okazji ściąglam Inge .
Blądynki wypuszczone ;) to wlaśnie od nich mam fajne zdjecia . . . wiec będzie haflingerowato ostatnio często to sie zdaża .
Porobilyśmy wiec te fotki i do domu . naczy do Domi ;p Potem na autobus , który nie przyjechal i jechalam z przesiadką innym . Wiec czekając na tramwaj zamarzlam w trampkach .
Ej , ostatnio każdy mi zwraca uwage , że mam w zimowych butach chodzić . . . Ale ja butów nie mam . ;d ;p
Wrócilam do domu i mama chciala mnie karmić ... wrr , nie moge patrzeć na jedzenie ;p
A jeszcze mialam napisać, że po raz ostatni przy -16 pojechalam do stajni , nawet sie nie przebralam tak zimnooo .
To już niedlugo . . . 21 <3