Tą noc, 5-6 grudzień będę pamiętać już na zawsze.Pierw z Ulą byłam w sklepie, kupiłyśmy dziewczyną prezenty na Mikołaja.Potem siedziałyśmy, gadałyśmy, śpiewałyśmy. Namówiłam z Ulą Rafała, żeby przebrał się za św. Mikołaja. Ale była niespodzianka!!!Potem do około 2 w nocy siedzieliśmy w garażu. Zebraliśmy się do domu i dalej gadaliśmy do 5 , potem poszłam spać.Wstałam o 9:30, Ula z mężem ugotowali mi taki dobry rosół ........O 10:30 jechałam do Nowej Soli i przyszedł czas na najgorsze-pożegnanie!!! Jeszcze w domu się trzymałam, ale w autobusie rozkleiłam się kompletnie. Nie chciałam wyjeżdzać!!! Podróż przebyła spokojnie, teraz całkowicie się rozchorowałam.
-Ula dziękuję Ci za to ,że zmieniłaś ten samotny weekend w naprawde wspaniale spędzony czas. Za to , że mogłam u Ciebie mieszkać i czuć się jak u siebie. Mimo , że praktycznie się nie znałyśmy, Dziękuje Ci !!! Jesteś wspaniała.
P.S.
ADA MA POPSUTY KOMPUTER!!!!!