Weekend w Rewalu był świetny. 4 dni gorącego słoneczka. ;) Opalanie, odpoczywanie, prace na dzialce, grillowanie. Tam czuję życie w jego pełni. Brakuje mi lata. Chociaż.... W wakacje to sobie nie odpocznę.
No i znowu wróciły wspomnienia, i myśli "a może jednak byłoby nam razem dobrze". Rewal obudził wspomnienia wspólnie spedzonych tam chwil. Tych pięknych chwil. Chyba trochę mi tego brakuje...
"Jeszcze jeden raz spotkać Ciebie,
jeszcze jeden raz tonąć w niebie.
Niech stanie czas nim świt jak ptaki spłoszy nas.
Jeszcze jeden raz plaża pusta,
jeszcze jeden raz niech zapłoną usta
jak w tamten dzień i noc co nam zabrała sen."
A wczoraj było miło. Olimp, później u nas na dachu. No i było miło. ;D