Hmm...Odnalazłam gdzieś kilka fotek z Kolonii. Do tej pory pamietam te radość jaka mi towarzyszyła, gdy przez jakies 2 godziny robiłam fotki jednemu obiektowi. Mogłam tam zostać jescze dłużej i długo wzlekałam z schowaniem statywu, ale nie byłam sama takze nie chiałam zamęczać ;)
Pare dni temu dopiero obudziłam się z zimowego snu.
Coś do mnie dotarło.
Wszystko jest w moich rekach.
Do dzieła!...Leniwcze ;p
A ten zgaszony optymizm też mi sie nie podoba.
-Gdzie Ty jestes Alicjo?
-Napewno nie w krainie czarów. Ale wkrótce tam powróce.
Zmiany,zmiany,zmiany